Samodzielna lektura planów miejscowych to frustrujące zajęcie. Trzeba zmierzyć się z długimi i szczegółowymi dokumentami, do tego napisanymi nieprzyjaznym językiem, z wieloma terminami, które często niosą dodatkowe, ukryte dla laika znaczenie. Dlatego dopiero internetowa prezentacja planu i późniejsza dyskusja z projektantem pozwala zrozumieć sens urzędowych dokumentów. Tak było i tym razem, kiedy w środę, 29 maja, z warszawiakami spotkała się projektantka planu miejscowego dla Czerniakowa Południowego, Marta Łukasiewicz z Biura Architektury i Planowania Architektury i Planowania Przestrzennego w stołecznym ratuszu.
Od razu stwierdzamy, że dyskusja przyniosła kilka zaskoczeń. Szerzej piszemy o nich w dalszej części, ale o dwóch warto wspomnieć już teraz. Otóż sesja pytań i odpowiedzi przebiegła w wyjątkowo spokojnej atmosferze. Nie czuć było typowego dla kontrowersyjnych planów wzburzenia, ani napięcia. A przecież jeszcze kilka lat temu temat zabudowy okolic Jeziorka Czerniakowskiego wywołał w Internecie awanturę, o której rozpisywały się wszystkie ogólnopolskie media, a prezydent miasta musiał zwołać specjalną konferencję prasową.
Drugie duże zaskoczenie to struktura właścicielska terenu planu (a właściwie tzw. Strefy F), pokazana przez urzędników. Wciąż jest zdominowana przez osoby fizyczne. I to mimo że deweloperzy dotarli już do większości obecnych właścicieli i są z nimi w kontakcie od lat. Jak wynika z mapki przedstawionej na spotkaniu, sami deweloperzy stanowią na razie zaledwie margines właścicieli. Spora część ziemi – i to też zaskoczenie - należy do miasta. Miasto będzie zatem nie tylko regulatorem, ale też bezpośrednim beneficjentem zabudowy terenów w otulinie Jeziorka Czerniakowskiego.
Jest też ciekawostka. Wśród zadających pytania, wyróżniał się głos jednego z rdzennych mieszkańców Czerniakowa Południowego, pana Ziemowita. Wystąpił on w imieniu wielu właścicieli działek na tym terenie, domagając się od miasta odszkodowania za spadek wartości jego działki w wyniku wyroków sądowych (tych samych, które zmusiły miasto do ponownego wyłożenia planu). – Nie możemy być stratni – stwierdził pan Ziemowit, powołując się na konkretne zapytania od deweloperów, które z czasem opiewały na coraz niższe kwoty.e
Czego dowiedzieliśmy się nowego? 6 zaskoczeń
1. Zaludnienie. Miasto szacuje, że na przeważającej części terenu objętego nowym planem, tzn. w Strefie F, zamieszka 2500 – 2700 osób. To znacznie mniej niż szacowały dotąd media (dla całego terenu planu, daleko wykraczającego poza Strefę F, media podawały 14-20 tys. mieszkańców)
2. Własność. Struktura własności zaskakuje. Mimo długotrwałych negocjacji, prowadzonych przez deweloperów i firmy je reprezentujące, największy obszar planu, Strefa F, pozostaje wciąż głównie w rękach osób fizycznych (kolor zielony na mapie struktury własności). Działki należące do osób prawnych (czyli spółek, zwykle deweloperskich) stanowią zaledwie ok. 5% terenu (to niebieskie paski na mapie). Zaskakuje wysoki udział działek miejskich (to paski żółte).
3. Zieleń. Wymuszone przez sąd podniesienie wskaźników powierzchni biologicznie czynnej odbyło się głównie na terenach zabudowy jednorodzinnej i na terenach zieleni. Na tych obszarach wskaźniki zieleni poszły średnio o 3% w górę, a wskaźniki zabudowy o 3% w dół. Pozostałe tereny (m.in. zabudowa wielorodzinna) zachowały wskaźniki z poprzedniej wersji planu.
4. Zwierzęta. Projektantka planu przyznaje, że zmienią się trasy migracji dużych zwierząt. Czytaj: sarny, dziki, łosie, lisy i inne duże zwierzęta będą musiały się wynieść z terenu planu.
5. Drzewa. Choć plan miejscowy tym tematem się nie zajmuje, to urzędnicy zadeklarowali, że nie powinno być wycinki drzew, a szczególnie gatunków chronionych czy pomników przyrody, bo takich na tym terenie nie stwierdzono.
6. Rowery. Usunięcie z rysunku planu przebiegu dróg rowerowych nie oznacza, że tych dróg nie będzie. Prowadzenie ruchu rowerowego na terenie pozostało w tekście planu.
Najciekawsze pytania zadane podczas dyskusji (i udzielone odpowiedzi)
Co się zmieniło wobec poprzedniego planu?
Marta Łukasiewicz, projektantka planu w Biurze Architektury i Planowania Architektury i Planowania Przestrzennego: Po pierwsze doprowadzono do zgodności z ustaleniami studium. Na niezabudowanych terenach A11 i A12 MW ograniczono ich powierzchnię do zasięgu jednostki ze studium. Na terenach A13 A14 A15, gdzie istnieje obecnie zabudowa, wyznaczono nieprzekraczalne linie zabudowy pokrywające się z obrysem kondygnacji podziemnych istniejących budynków i ustalono minimalny procent powierzchni biologicznie czynnej na poziomie 90%, zgodnie ze wskaźnikiem ZP1 ze studium. Pozostałe wskaźniki, czyli maksymalne Intensywności zabudowy, maksymalnego procentu zabudowy, maksymalnej wysokości zabudowy oraz minimalnej wielkości działki określono teraz w planie zgodnie ze stanem istniejącym.
Po drugie, doprowadzono do zgodności z planem rezerwatu przyrody w strefie dla strefy F, zwiększając minimalny udział powierzchni biologicznie czynnej dla wskazanych tutaj na schemacie terenów, czyli terenów zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej. Dla terenów istniejącej zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, dla terenów zieleni oraz dla części terenów zieleni i urządzeń wodnych. Dzięki temu został spełniony minimalny wymóg powierzchni biologicznie czynnej bilansowanej w strefie w skali całej strefy F. Zwiększenie powierzchni biologicznie czynnej na niektórych terenach wymagało dostosowania wskaźnika powierzchni zabudowy tak by ustalenia dla tych terenów wzajemnie się nie wykluczały.
Po trzecie uzupełniono zapisy dla terenów B19 i C18 brakujące wskaźniki, czyli maksymalną intensywność zabudowy i maksymalną powierzchnię zabudowy.
Po czwarte usunięto z rysunku planu oznaczenie przebiegu powiązań pieszo rowerowych i pozostawiono jedynie zapisy w tekście planu, czyli ustalono prowadzenie ruchu rowerowego na terenach, w których przebieg został zaplanowany w Studium. I dopuszczono prowadzenie ruchu rowerowego w pozostałych terenach, przez które były one prowadzone na rysunku zaskarżonej i unieważnionej części uchwały.
W pozostałym zakresie projekt planu nie został zmieniony.
Na jaki napływ osób jest taki obszar przygotowany i czy wielkość przygotowanego pasu zieleni parkowej i rezerwat zaspokoi potrzeby mieszkańców, jeśli chodzi o korzystanie z przestrzeni na świeżym powietrzu?
My jedynie możemy szacować liczbę mieszkańców, jeżeli chodzi o ten fragment, który jest przedmiotem dzisiejszego spotkania. Czyli nie mówię tutaj teraz o całym obszarze planu, tylko o tym wycinku, który został unieważniony wyrokami sądów. Z naszych szacunków jest to około 2 500 do 2 700 (osób). Taka będzie liczba mieszkańców nowych, bo to są tereny nowe do zainwestowania.
A jeżeli chodzi o powierzchnię zieleni, to moim zdaniem (wielkość pasu zieleni) jak najbardziej (zaspokoi potrzeby mieszkańców), bo jest tutaj bardzo duży udział powierzchni zieleni. Powierzchnie przeznaczone pod zieleń to jest ponad 25-26%.
W jaki sposób ma być odprowadzana woda z terenów zabudowanych?
Dla istniejącej zabudowy dopuszcza się odprowadzenie wód opadowych i roztopowych w sposób w sposób dotychczasowy. Natomiast dla nowej zabudowy i zagospodarowania mamy zapis o nakazie zagospodarowania wód opadowych i roztopowych w miejscu ich powstawania. Jest tu też jeszcze zastrzeżenie, które mówi o tym, że dopuszcza się odprowadzenie wód opadowych do kanału zwanego Czerniakowskim.
Ponadto mamy łańcuch niecek infiltracyjnych. Na terenach oznaczonych literą A jest nakaz budowy łańcucha niecek infiltracyjnych, niecek retencyjnych, zbiorników wodnych, przy czym zbiorniki te powinny łączyć się ze sobą, a ewentualny nadmiar wody powinien trafiać również do Jeziorka Czerniakowskiego.
Także w skrócie: istniejąca zabudowa w sposób dotychczasowy poprzez kanalizację deszczową i ogólnospławną, dla nowej zabudowy - nakaz zagospodarowania wód opadowych w miejscu ich powstawania.
Czy zabudowa przyczyni się do wyschnięcia Jeziorka Czerniakowskiego?
Jeżeli chodzi o wysychanie jeziorka, to jest duża szansa na to, że ten układ niecek infiltracyjnych i terenów zieleni, który jest zaprojektowany w planie, będzie wspomagał zasilanie Jeziorka Czerniakowskiego. Zresztą to jest zapisane również w planie, żeby dopuścić na przykład realizację instalacji urządzeń na potrzeby uzdatniania wody do zasilenia Jeziorka Czerniakowskiego zgodnie z przepisami odrębnymi. Wody z tego systemu będą to Jeziorko zasilały. Nie jest więc tak, że ustalenia tego planu zdegradują obszar Jeziorka Czerniakowskiego, bo wręcz mają go dodatkowo zasilać.
Grzegorz: Co w świetle wysychającego Jeziorka przewiduje plan? Wiem, że są niecki infiltracyjne, które mają być połączone w system, który będzie Jeziorko Czerniakowskie zasilał. Natomiast czy są to rozwiązania, które są lokowane na działkach, czy na terenach, które będą działkami inwestycyjnymi? A więc czy będą to wymagania skierowane do przyszłych inwestorów czy są to elementy infrastruktury, które są na terenach publicznych, a więc tak naprawdę miasto będzie zobowiązane do tego, żeby tę wodę zagospodarowywać w taki sposób?
Agnieszka Kowalewska, naczelnik Wydziału Projektów i Analiz Środowiskowych i Infrastruktury Technicznej w Biurze Architektury: Jeśli chodzi o realizację systemu odprowadzania wód opadowych na terenie zagospodarowania tych wód, to tak jak zostało to zapisane w planie miejscowym, wymagana jest realizacja tego systemu wyprzedzająco w stosunku do realizacji zabudowy. Ten system będzie oczywiście realizowany w etapach i to w dwojaki sposób. To znaczy na działkach inwestycyjnych inwestorzy będą musieli część wód zagospodarować na własnym terenie, a część wód będą przekazywać do systemu odprowadzania i zagospodarowania tych wód w postaci ciągu niecek zlokalizowanego na terenach parkowych, które to tereny parkowe będą terenami publicznymi. Tak więc częściowo wody będą zagospodarowane na działkach własnych, a częściowo w systemie miejskim. I to wynika z faktu, że wody opadowe powinny być zagospodarowane na miejscu opadu, tak aby nie obniżać poziomu wód gruntowych na obszarze objętym planem.
Grzegorz: Czy są zapisy mówiące o zakazie wykonywania jakichkolwiek prac podziemnych, prac, które by wchodziły w strefę wód gruntowych? A więc czy poziom posadowienia budynków jest tu określony powyżej poziomu wód gruntowych, co też chroniłoby wysychające Jeziorko?
Agnieszka Kowalewska, naczelnik Wydziału Projektów i Analiz Środowiskowych i Infrastruktury Technicznej w Biurze Architektury: Cytuję za planem: „W zakresie ochrony wód powierzchniowych i podziemnych ustala się zakaz dokonywania trwałych, niekorzystnych zmian stosunków wodnych, a w szczególności prowadzenia odwodnień i innych robót powodujących trwałe obniżenie poziomu wód podziemnych lub ograniczenie zasilania poziomów wodonośnych cieków i zbiorników wodnych, jeżeli służą celom innym niż ochrona przyrody i racjonalna gospodarka wodna”. Zapisy te wynikają oczywiście z planu ochrony rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie i muszą być z tym planem ochrony zgodne. A system niecek służył będzie zasilaniu Jeziorka tymi wodami opadowymi zebranymi do miejskiego systemu.
Klaudia: Czy przeprowadzono inwentaryzację przyrodniczą i analizę wpływu planowanej zabudowy na siedliska gatunków dzikich zwierząt, które obecnie zamieszkują ten teren – na sarny, dziki, łosie, lisy czy różne gatunki ptaków i owadów?
Tak, oczywiście było sporządzone opracowanie ekofizjograficzne przez pierwotnych autorów tego planu miejscowego, czyli pracownia Solar. Były oczywiście prowadzone badania terenowe. Jeżeli chodzi o szczególnie duże zwierzęta, to nie ulega wątpliwości, że trasy ich migracji zmienią się. Główną trasą migracji zwierząt jest Dolina Wisły i ona pozostanie tą trasą migracji. Natomiast proszę zwrócić uwagę na fakt, że ten teren, to jest taki właściwie zaułek między olbrzymimi trasami komunikacyjnymi. Z jednej strony jest on odcięty od północy aleją Becka, czyli Trasą Siekierkowską, która wyniesiona jest na potężnym nasypie wznoszącym się dość stromo w tym rejonie. Z drugiej strony mamy ulicę Czerniakowską przechodzącą w Powsińską. To też jest duża trasa komunikacyjna. Od południa teren ten ograniczony jest istniejącą zabudową osiedla przy ulicy Bernardyńskiej, Tutaj de facto nie ma powiązania, którym by duże zwierzęta mogły się przedostawać i niewskazane jest, ażeby one przedostawały się na trasy komunikacyjne, prawda? Także miejscem, gdzie fauna może sobie spokojnie bytować jest rezerwat. Jak najbardziej. Trasy migracji (dużych zwierząt), to przede wszystkim Dolina Wisły i tak pozostanie.
Klaudia: Czy plan przewiduje jakiekolwiek strefy buforowe pomiędzy rezerwatem a nową zabudową?
Marta Łukasiewicz, projektantka planu w Biurze Architektury i Planowania Architektury i Planowania Przestrzennego: Zgodnie z zapisami planu ochrony rezerwatu dla strefy F w odległości 25 metrów od granic rezerwatu wyznaczono pasy zieleni. Ma być tam zachowana zieleń z naturalną roślinnością. Obok jest też teren usług sportu, ale to już jesteśmy w rejonie, który od samego rezerwatu Jeziorka jest oddzielony terenem obecnie zagospodarowanym w formie ogrodów działkowych. A zatem wprowadziliśmy do planu pas buforowy w takiej odległości, w jakiej ustala go plan rezerwatu.
Klaudia: Plan mówi o obowiązku zachowania powierzchni biologicznie czynnej. Czy to będzie jeden spójny obszar zieleni, czy też rozproszony pomiędzy ogrodami i trawnikami prywatnych działek?
Wskaźniki, które są ustalone w planie, są ustalone dla każdego z tych terenów (osobno). Wiadomo, że jeżeli są to tereny zieleni, one będą zagospodarowane spójnie, ale jeżeli są to tereny zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej, no to każdy na swojej działce będzie musiał ten procent powierzchni biologicznie czynnej zrealizować.
Klaudia: czy plan zakłada wycinkę drzew, a jeżeli tak, to ile ich ma zostać usuniętych i czy są to gatunki chronione lub pomnikowe?
Kwestie wycinki drzew regulują przepisy odrębne. W kompetencjach planu miejscowego nie jest decydowanie o wycince pojedynczych drzew. Generalnie w tym planie istniejąca zieleń powinna być zachowana w tych miejscach, gdzie jest to możliwe. Sprzyja temu (zapis o) wysokim procencie powierzchni biologicznie czynnej, który ma być realizowany na gruncie rodzimym. Czyli to powinny być w dużej mierze drzewa, bo to jest ta zieleń, którą można realizować na gruncie rodzimym. A czy w planie wskazano jakieś gatunki chronione, drzewa chronione, czy też drzewa pomnikowe? Na tym terenie, w którym się teraz zajmujemy, nie ma gatunków chronionych, nie ma pomników przyrody, także kwestia takich drzew nas nie dotyczy.
Klaudia: czy były prowadzone analizy wpływu zabudowy na mikroklimat i jakość powietrza w rejonie?
Tak. Analizy dotyczące mikroklimatu i przewietrzania tego terenu zostały zawarte w prognozie oddziaływania na środowisko. Tutaj musimy zauważyć, że wysokość zabudowy jest ograniczona do 12 metrów, czyli zgodnie z przepisami budowlanymi. Jest to zabudowa niska i zgodnie z analizami na temat przewietrzania terenu, które zostały przeprowadzone w mieście, zabudowa niska nie przeszkadza w przewietrzaniu terenów. Proszę jednak zwrócić uwagę na sąsiedztwo tego obszaru i trasy komunikacyjne. Tutaj zabudowa jako taka nie powoduje pogorszenia jakości powietrza, bo nie będzie tutaj ogrzewania z indywidualnych źródeł ciepła, tylko ogrzewanie systemowe.
Jak będzie rozwiązany problem dojazdu do nowych osiedli? Czy plan przewiduje konkretne inwestycje drogowe, czy zwiększenie transportu publicznego i czy był też przeprowadzany raport oddziaływania na ruch drogowy i komunikacji publicznej?
Ten projekt rozbudowuje układ dróg lokalnych i dojazdowych. Jest zapis w planie ochrony rezerwatu, (który) mówi o bilansowaniu powierzchni biologicznie czynnej na wszystkich terenach, także na terenach dróg. Czyli w generalnym bilansie planu powierzchnia biologicznie czynna dotyczy również terenów dróg. Stąd na drogach klasy lokalnej ustalono wysoki udziału powierzchni biologicznie czynnej na poziomie 30%. Jeżeli chodzi o rozwój komunikacji zbiorowej, to w tym planie zapisano utrzymanie i rozwój komunikacji zbiorowej, w tym komunikacji autobusowej.
Ziemowit: Jestem jednym z wielu właścicieli działek na tym terenie i chciałem powiedzieć, że właśnie już kilka razy próbowaliśmy podejść do sprzedaży tych działek deweloperom, którzy już tam są poumawiani na budowę. No ale kilka razy już to niestety nie wyszło i teraz ostatnie decyzje sądu spowodowały to, że cena tych działek akurat spadła. I my będziemy protestować. Proponujemy, żeby albo miasto odkupiło po cenie rynkowej i robiło sobie z tym, co chce tak, albo musimy to rozwiązać w jakiś inny sposób, bo niestety nie możemy być stratni. Jeszcze raz powtórzę, że tutaj duża grupa osób została pokrzywdzona ostatnimi wyrokami (sądowymi), tymi łatkami do planu zagospodarowania. I my się na to po prostu nie zgadzamy. Ja się też częściowo wychowałem na tych terenach, kocham Sadybę i Czerniaków. Wiadomo, że miasto musi się rozwijać, no ale nie za darmo, proszę państwa. Czy się rozumiemy?
Kwestia odszkodowań to nie jest etap sporządzania planu. Jeżeli dana strona uważa, że jest pokrzywdzona, oczywiście ma prawo dyskutować z rozwiązaniami planu, jest możliwość składania uwag i zgłoszenia postulatów. Natomiast ten plan jest kontynuacją rozpoczętej wcześniej procedury, ma dosyć mocne restrykcje wynikające zarówno z planu ochrony rezerwatu, jak i ze studium. Plany miejscowe zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym muszą być sporządzane zgodnie z przepisami odrębnymi i nie mogą naruszać ustaleń Studium. I to są ramy, którymi muszą się kierować projektanci jako osoby merytorycznie przygotowujące dokument planistyczny, prezydent jako podmiot formalnie sporządzający dokument, oraz Rada Miasta jako podmiot formalnie przyjmujący dany dokument jako prawo miejscowe. Wszystkie te organy są związane przepisami prawa i tutaj nie można sobie pozwolić na pełną swobodę w projektowaniu w planie miejscowym. W rozwiązaniach przestrzennych należy wszystkie elementy pogodzić.
Według jakiego klucza ustalono wskaźniki zabudowy dla poszczególnych obszarów, żeby zrównoważyć je w skali całej strefy F?
Przyjęliśmy zasadę, że tam, gdzie są wyznaczone tereny zieleni, podniesiemy wskaźniki powierzchni biologicznie czynnej z 90% na 94%. Podobnie podnosiliśmy wskaźniki dla terenu niecek. Natomiast w przypadku terenów zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej wskaźnik powierzchni biologicznie czynnej podnieśliśmy z 60% (w poprzedniej wersji planu) do 63% (teraz). Uznaliśmy, że podniesienie tego procentu o 3% na tych terenach będzie najdogodniejsze do wprowadzenia w życie. Tam gdzie w poprzedniej wersji planu wskaźniki powierzchni biologicznie czynnej i powierzchni zabudowy były ustalone na styk, czyli 60 do 40, musieliśmy dokonywać roszad, żeby te wskaźniki się wzajemnie nie wykluczały. W związku z podniesieniem wskaźnika powierzchni biologicznie czynnej o 3% musieliśmy o tyle samo obniżyć powierzchnię zabudowy (z 40% do 37%),.
Czy istnieje w ogóle jakaś możliwość, żeby zmienić tę zabudowę mieszkaniową, która w tej chwili jest przewidziana w planie na jakieś alternatywne rozwiązanie, na przykład park miejski czy jakieś inne rozwiązania, które zapewniłyby większą, większą część terenów czy większy udział terenów zieleni?
Wydaje się, że ten plan już jest. Po wszystkich pieczołowitych rozprawach i po sprawdzeniu przez organ nadzoru, ten dokument łączy wszystkie wymogi, które narzuca bardzo restrykcyjnie dla tego terenu prawo, takie jak nadrzędne zarządzenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - plan ochrony, studium, które jest wytyczną, czy nam się to podoba, czy nie, i dokładnie określa przeznaczenie tego terenu. I właśnie wyroki sądowe, które nam bardzo konkretnie wskazało, co należy w planie miejscowym zmienić. Stąd mamy nadzieję, że ten plan zostanie uchwalony i nie będzie już powodów do jego kwestionowania.
Katarzyna: czy woda przepływająca nieckami retencyjnymi będzie czysta, czy nie będzie na przykład zasolona zimą?
Agnieszka Kowalewska, naczelnik Wydziału Projektów i Analiz Środowiskowych i Infrastruktury Technicznej w Biurze Architektury: Oczywiście wody wprowadzane do tych niecek będą musiały spełniać parametry wymagane przepisami i w związku z tym, jeżeli będą pochodziły z terenów zanieczyszczonych, takich jak drogi, to będą musiały przejść przez separatory i osadniki, które doprowadzą je do stanu odpowiedniej czystości. Ale te elementy to są już implementowane na etapie projektów wykonawczych, budowlanych. To nie są elementy, które są ustaleniami planu miejscowego. Natomiast przepisy odrębne tak czy inaczej muszą być spełnione w tym zakresie..
Katarzyna: Czy możecie Pani podać jakiś przykład terenu, na którym jest 60% powierzchni biologicznie czynnej? Jak można sobie wyobrazić czy zwizualizować taki, taki właśnie udział powierzchni biologicznie czynnej?
Agnieszka Kowalewska, naczelnik Wydziału Projektów i Analiz Środowiskowych i Infrastruktury Technicznej w Biurze Architektury: W kilku Państwa wypowiedziach padały porównania do Wilanowa. Chciałam powiedzieć dokładnie, jak to wygląda i czym się różni. W Miasteczku Wilanów przeciętnie jest około 30% powierzchni biologicznie czynnej. Na niektórych terenach jest to trochę więcej, na niektórych może trochę mniej. A to 60% to jest dwa razy tyle zieleni w kwartałach zabudowy. Tutaj przewidzieliśmy dwa razy więcej niż na obszarze Miasteczka Wilanów, a oprócz tego przewidzieliśmy tutaj cały system terenów zieleni publicznej, które tworzą ciągły układ przenikający tę zabudowę i łączący się z terenami rezerwatu.
Więc jak to sobie zobrazować? Pani pyta, ile to jest 60%? Jeżeli mamy 1000 metrów kwadratowych powierzchni działki, to 60% z tego to jest 600 metrów kwadratowych. Łatwo sobie więc wyobrazić, że to jest trochę więcej niż połowa tego terenu.
Sadyba24: Czy udostępniacie Państwo na stronie konsultacji załącznik nr 3, który jest integralną częścią projektu planu miejscowego, ale nie został udostępniony? Chodzi o sposób finansowania niecek.
Marta Łukasiewicz, projektantka planu w Biurze Architektury i Planowania Architektury i Planowania Przestrzennego: Nie zamieszczamy załącznika nr 3 na etapie wyłożenia planu do publicznego wglądu. Zgodnie z ustawą wyłożenie obejmuje tekst, rysunek planu i prognozę oddziaływania na środowisko. Załącznik nr 3 jest dokumentem, który jest załączony na etapie uchwalania planu przez Radę Miasta.
Pełny zapis prezentacji i dyskusji z 28 maja dostępny jest na platformie YouTube pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=_9W9PLsO0qM
Jak wziąć udział w konsultacjach
Zanim napiszemy jakąkolwiek uwagę do planu, powinniśmy w pierwszej kolejności zapoznać się z treścią tego planu – tekstem, mapą i prognozą oddziaływania na środowisko. Wszystkie trzy dokumenty dostępne są na miejskiej stronie https://architektura.um.warszawa.pl/-/jaki-plan-miejscowy-dla-czerniakowa-poludniowego-wylozenie.
Następnie możemy skontaktować się z projektantką planu. Będzie ona dostępna na dyżurze telefonicznym w środę, 4 czerwca w godzinach 13.00 – 16.00 pod numerem telefonu 22 325 81 08.
I to co najważniejsze – aby nasz głos został wzięty pod uwagę, musimy przesłać nasze uwagi do projektu planu w sposób formalny. Mamy na to czas do 24 czerwca 2025. Trzeba w tym celu wypełnić formularz na stronie miasta i wysłać mailowo na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Wszystkie informacje o planie znajdują się na stronie: https://architektura.um.warszawa.pl/-/jaki-plan-miejscowy-dla-czerniakowa-poludniowego-wylozenie.